Czy można pisać o polityce bez politycznego zaangażowania? Wielu profesjonalnych politologów i publicystów podchodzi do tego zagadnienia sceptycznie, każdy bowiem komentarz zawiera w sobie czyjąś wizję polityki i czyjeś polityczne stanowisko. Pośrednio lub bezpośrednio oceniamy dane wydarzenie społeczne lub polityczne z pewnej perspektywy, którą tworzą nasze poglądy i wyobrażenia o właściwych, naszym zdaniem, relacjach w świecie polityki. Wypracowany ideał społeczno-politycznej rzeczywistości, który nam odpowiada, staramy się rzecz jasna ukryć między wierszami, jednak w przeważającej liczbie przypadków nam się to nie udaje. Z tekstów publicystycznych, analiz, opinii, zwykle dość łatwo można wydobyć polityczne przekonania autora. Zdaję sobie sprawę, że tutaj również może się to zdarzyć, choć mogę zapewnić o braku jakichkolwiek intencji w tym względzie. Apolityczność oznacza dla mnie brak politycznej agitacji, obiektywne, równe traktowanie wszystkich stron politycznego konfliktu, ukazywanie mechanizmów działania władzy i ich wpływu na społeczeństwo, demaskowanie politycznego przekazu, rzetelną krytykę opartą na racjonalnych argumentach. A wszystko to z pozycji zatroskanego obywatela, nie zaś partyjnego działacza, czy stronniczego dziennikarza.

error: Content is protected !!